Zupełnie nowe wcielenie mojego bloga!

.

Now, you can also read in other languages, please select

Pierwszy tydzień



      No to tydzień juz zleciał odkąd jestem na pokładzie Norwegian Gem. Dokładnie siedem dni temu byłam w Nowym Jorku, a dziś jesteśmy w ostatnim z portów  - wyspa Tortola należąca do achipelagu Brytyjskich Wysp Dziewiczych. Jest to ostani z czterech portów i dopiero dziś mogę wyjść na ląd, gdyż pierwsze dwa porty są portami amerykanskimi – Portoryko oraz Saint Thomas, które należy do Amerykańskich Wysp Dziewiczych. Do zejścia w tych portach potrzebny jest mały papierek I-95,  które zezwala na zejście w portach amerykańskich na podstawie wizy. Za 3 dni w Nowym Jorku otrzymam takie pozwolenie. Wczoraj natomiast był mój kolor IPM, co jak kiedyś pisałam jest nową rzeczą na stakach, a polega na tym przypomnę, że w każdym porcie określona liczba członków załogi musi pozostać na pokładzie w razie jakiś awarii czy problemów techniczych. Tak więc ja mam kolor czerwony i akurat przypadlo to na Saint Marteen w tym tygdniu.
       Najbardziej zadowolona jestem z naszej kabiny, która jest 4 osobowa a mieszkamy tylko 2 osoby. Tego dnia kiedy ja również Laura z Kolumbii rozpoczęła kontrakt i akurat przydzielono nas razem do kabiny. Bałam się, że będzie to kabna 2 osobowa, a więc będzie walka o łóżko na dole, a tu proszę niespodzianka i obie śpimy na dole. Pokój był bardzo osyfionny i brudny, tak więc pierwsze co wzięłyśmy się do czyszczenia szafek, łazienki, lodówki. Ponadto każda z nas ma podwójną ilośc szafek, półek czy szuflad, a więc niemal jak w domu. Poniżej kilka fotek, aby każdy mógł zobaczyć jaką przestrzeń mam tutaj. Mam nadzieję, że nam nikogo „nie dokoptują”.

      Kilka słów na temat zespołu, z którym pracuję. A więc jest nas obecnie 10 osób plus nasz manager, a więc 11. I tak mamy 3 osoby z Kolumbii, 3 osoby z Południowej Afryki, 3 osoby z Anglii, jedna z Peru no i ja z Polski. Większość osób są na swoim pierwszym kontrakcie,a więc są nowi w firmie, ale wszysyc bardzo sympatyczni i pracowici, co jest najważniejsze.

      Ponadto na pokładzie jest zadziwiająco duża liczba Polaków, z czym się nie spotkałam jeszcze do tej pory. 3 z nich rozpoczęla kontrakt ze mną – 2 muzyków oraz jeden kontraktor. Ponadto jest około 10 innych kontraktorów, 2 innych muzyków, 1 główny inżynier oraz główny magazynier.


To by było na tyle jak narazie:) Do usłyszenia!











W drodze do Nowego Jorku



     No to lecę! Jestem już w samolocie na trasie Frankfurt – Nowy  Jork. Wystartowaliśmy trochę po czasie, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało, bo przecież nigdzie się nie śpieszę. Miałam jedną przesiadkę, a teraz lecę już docelowo do Nowego Jorku. Jestem przeszczęśliwa, gdyż siedzę w środkowym rzędzie, gdzie są 4 rzędy i jestem sama, tak więc zaraz po wyłączeniu sygnalizacji obowiązkowego zapięcia pasów, rozkładam swoje manatki i leżę. Ustawiłam sobie kilka poduszek, kocyk  i ruszyłam do pisania. Po chwili podchodzi pani  oferująca zimne drinki, w uszach brzmi ulubiona muzyka, ktorą niedanwo ściągnęłam. I tak popijając czerwone wino uzmysławiam sobie, że dokładnie miesiąc temu przyleciałam z Nowego Orleanu to Wrocławia i dziś ponowny wylot z Wrocławia do Nowego Jorku. Kolejnym razem nowy statek, nowe miejsca, nowi ludzie, przyjaźnie, doświadczenia....

      Kiedy wsiadałśm do samolotu i szukałam swojego rzędu do siedzenia, gdzies pomiędzy siedzeniami ujrzałam znajomą twarz... I tak chwilę mi to zajęło znaim przypomniałam sobie kto to jest... A to kobieta z Łotwy, ktora pracowała w dziale finansów na staku Norwegian Dawn. Oboje na siebie spojrzałyśmy, uśmiechnęłyśmy się i kiedy mijałam jej rząd zapytała czy też wchodzę na Norwegian Gem jutro.  A więc odpowiedziałam, że tak i tak mi się trochę raźniej zrobiło, że jakaś znajoma osoba będzie ze mną. Świat ludzi pracujących na staku jak się okazuje jest bardzo mały. Nigdy nie wiesz czy kogoś spotkasz jeszcze, wysyłają nas na różne staki, czasami przetransferowywują , nie wiemy nawet kiedy i na jak długo. Tak więc zawsze żegnając się mówimy  - „Być może do zobaczenia!”.

      Jak wiadomo większość kontaktów kończy się z zakończeniem kontraktu, jednak prawdziwe przyjaźnie mogą przetrwać. Ja do tej pory utrzymuje stały kontakt z najbliższymi osobami. Obecnie dzięki potędze portali społecznościowych, możliwością internetowych aplikacji kontakt jest bardzo ułatwiony. Tak więc jak już miałam okazję się przekonać, zawsze można liczyć na pomoc znajomych z całego świata. Jest to fajne uczucie, że ma się znajomych na całym świecie, u ktorych można się zatrzymać, spotkać, porozmawiać w większości zakątków całej ziemi!

      Ale tak naprawdę nie miałam o tym pisać.... Miałam napisać o minionym miesiącu w domu.
      Najpierw dwa tygodnie świąteczno-noworoczne przepełnione rodzinną atmosferą, jedzeniem, piciem oraz spotkaniami ze znajomymi. Święta w Polsce są takim okresem, gdzie większość ludzi przybywa do domów rodzinnych z najdalszych krańców świata. Tak więc udalo mi się spotkać ze znajomymi, którzy porozjeżdzali się po różnych zakątkach Polski a także poza jej krańcami.
      Udało mi się wybrać do Warszawy, Poznania i Wrocławia, a także na zimowe szaleństwo do Świeradowa Zdroju!  A więc wielkie dzięki wszystkim za wspólnie spędzony czas i pogaduchy. Podziękownaia również dla rodziców i całej rodziny!
      Czas upłynął bardzo leniwie, ale od tego są w sumie wakacje. Ponadto przyjazd do domu zawsze sprawia, że mam mniej ochoty do jakiekokolwiek działania.

      Wino się kończy, chyba czas na powrót do pozycji leżącej i kontynucję lektury.













Kolejny kontrakt

      Tak więc moje wakacje trwają. Skończył się okres świąteczno-noworoczny, rozpoczął się Nowy Rok 2016. Już trzy tygodnie jak jestem w domu, zostało jeszcze 10 dni i wyjeżdżam na kolejny 6-miesięczny kontrakt  na Gem, kolejny statek z Norwegian Cruise Line. Tak więc na początek kilka informacji na temat statku, na którym będę pływać oraz później trasach jakie będziemy odbywać.

      Poniżej link do stronki, gdzie można zobaczyć więcej zdjęć oraz poczytać o szczegółach z budowy statku.

Norwegian Gem




      Przez cały okres 6 miesięcy główny portem będzie Nowy Jork, czyli tam będzie odbywać się zmiana pasażerów. Przez pierwsze 3 miesiące będa 10-dniowe rejsy z 5 dniami na morzu. Tak więc w pierwszy dzień jestesmy w Nowym Jorku, drugi, trzeci i czwarty to dnia na morzu, dzień piąty to San Juan w Portoryko, dzień szósty to karaibska wyspa St. Thomas należąca do Wysp Dziewiczych  Stanów Zjednoczonych (Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych),  
dzień siódmy to wyspa St. Marteen, dzień ósmy to Tortola należącą do Brytyjskich Wysp Dziewiczych. (Brytyjskie Wyspy Dziewicze.



      Po 3 miesiącach zmienimy trasę, ale to szczegóły to już będę podawać na bieżąco:) 


Podsumowanie Bermudów

      Już trochę odpoczęłam, a więc postanowiłam zadrobić zaległości i napisać co nie na temat wszystkich miejsc, które udało mi się odwiedzić podczas 5-miesięcznego kontraktu na Norwegian Dawn. Może to koniec roku zmotywował do krótkiego podsumowania.. Dziś zacznijmy od Bermudów.


      Ponad 2 miesiące odbywaliśmy rejsy na przepiękne Bermudy. Dobijaliśmy do portu w Kings Wharf w niedzielę około południa i odpływaliśmy we wtorek  w godzinach popołudniowych. Tak więć zarówno pasażerowie i jak my członkowie załogi mieliśmy 3 dni na odwiedzenie ciekawych miejsc na Bermudach.

      Na początek trochę "suchych" informacji na temat Bermudów, żeby mieć pojęcie gdzie leżą i do kogo należą:)

      Bermudy to terytorium zależne Wielkiej Brytanii na Oceanie Atlantyckim położone na wyspach Bermudach. Składa się z około 100 nizinnych wysp koralowych. Na całkowitej powierzchni wynoszącej 53,2 km2  mieszkają 64 237 osoby. 

      Bermudy leżą w strefie wilgotnego klimatu subtropikalnego, na pograniczu klimatu tropikalnego z całorocznym okresem wiosenno-letnim. Temperatura w dzień waha się od 20 °C w styczniu do 29 °C w sierpniu, a roczna ilość opadów wynosi 1400 mm. Na Bermudach na niewielką skalę rozwinął się przemysł i rolnictwo.  Głównym źródłem dochodów jest turystyka.

      Bermudy to autonomiczna kolonia Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Głową państwa jest królowa brytyjska, którą reprezentuje gubernator generalny. Władzę ustawodawczą sprawuje gubernator oraz dwuizbowy parlament – Izba Zgromadzenia  i Senat. Rząd sprawuje władzę wykonawczą. Na jej czele stoi premier mianowany przez gubernatora i odpowiedzialny przed parlamentem.

      W przeważającej mierze Bermudy to nizinne wyspy, zbudowane z wapieni koralowych. Do atrakcji turystycznych należą  rafy koralowe. Najwyższy punkt kraju – Town Hill (79 m n.p.m.).

      Roślinność jest bujna. Rosną tu lasy iglaste z jałowcem, zajmujące ok. 20% powierzchni kolonii, a także wiele gatunków kwiatów. Wzdłuż wybrzeża rosną namorzyny. Bogatą faunę reprezentuje wiele gatunków płazów, ptaków oraz liczne owady. Jedynymi gadami są jaszczurki. Jest całkowity brak rzek.

      Wyspy odkrył hiszpański podróżnik Juan de Bermudez. Stały się kolonią brytyjską w 1684roku. Podczas II wojny światowej stanowiły amerykańską bazę strategiczną, morską i lotniczą. Autonomię przyznano w roku 1968 Rozszerzono w  1973 roku.

      W 2000 roku na Bermudach mieszkało 62 059 osób, w 2010 roku – 64 237 osób co stanowi wzrost niecałe 4% w ciągu dekady.67% społeczeństwa to osoby urodzone na Bermudach, 29% społeczeństwa to osoby urodzone poza Bermudami. Spośród osób urodzonych poza Bermudami 6% populacji pochodzi z Wielkiej Brytanii, 5%  z USA, 4%  z Karaibów, a 3% populacji z Kanady.



      To na tyle z krótkich fachowych informacji. Dla mnie Bermudy były najpiękniejszym miejscem podczas rejsu. Nie tylko mieliśmy sporo czasu wolnego, ale też było wiele rzczy do zobaczenia. Kilkakrotnie wypożyczyliśmy rowery ze statku, którymi udało się nam zwiedzić zachodnią, środkową i wschodnią część wyspy. Krystaliczna woda, bujna roślinność, zapierające dech w piersiach plaże (np. Horseshoe Bay, Tobacco Bay) .Jest bardzo wiele  wzniesień na wyspie, które dawały się we znaki szczególnie podczas pedałowania rowerem. Przejazdy autobusem też były ciekawe, gdyż kierowcy jeżdżą bardzo gwałtownie, nie zwracając uwagi na pasażerów, którzy bujają się z prawa na lewo.

       Największe miasta wyspy to Hamilton i Saint George, dokąd mieliśmy promy z naszego portu      ( na mapie Dockyard). Hamilton to stolica, a więc sa sklepy, restauracje i różne udogodnienia, których brakuje w porcie. Walutą jest dolar bermudzki. Porównując do innych wysp, Bermudy sa stosunkowo drogie - koszty jedzenia, ceny w supermarketach czy wodnych atrakcji tj. skutery wodne o wiele wyższe nić np. w Bostonie.
     
      Najczęściej w pierwszy i trzeci dzień były tylko krótkie wypady na rower, bądź spacer po porcie, jakiś obiad i korzystanie z internetu. W drugi dzień kiedy mieliśmy wolne do godziny 18 wybieraliśmy się na dłuższe wyjazdy. Jednego dnia wybraliśmy się na przejażdzkę po wyspie skuterem, innego rowery, plażowanie albo wyjazd do Krystalicznych Jaskiń. Zawsze znalazło się coś ciekawego, a więc jeśli macie możliwość wyjazdu na Bermudy, nie wahajcie się ani chwili!!