A więc przedostatni tydzień na Bermudach
dobiega końca… Pozostał jeszcze jeden tydzień i czekam już z utęsknieniem na
zobaczenie nowych miejsc. Ten tydzień należał do dość udanych i aktywnych, gdyż
pierwszego dnia udało mi się w końcu połączyć z bardzo szybkim internetem, a
więc zadzwoniłam do brata, rodziców, załatwiłam sprawy finansowe, czyli
przelewy oraz udało mi się zamówić telefon na Amazonie, który mam nadzieję już
czeka na mnie w Bostonie. Znaczna większość ludzi pracujących na statku korzysta
z zakupów internetowych i podaje adres przesyłki Centrum Żeglarza w porcie w
Bostonie, gdzie za 3 dolary odbiera każdą paczkę, nie ma znaczenia czy jest
wielkości telefonu czy lodówki. A uwierzcie mi czasami bardzo się dziwię jak
widzę Filipińczyków wychodzących z centrum z olbrzymimi kartonami, nie mam
pojęcia co oni tam kupują. Ja 2 tygodnie temukupiłam przenośną pamięć, no a teraz
telefon komórkowy, bo mój stary już naprawdę siada, jest wolny, często nie
łączy się z darmowym wi-fi i ogólnie doprowadza mnie do białej gorączki.
Jutro w końcu mam wolny Boston, a więc mogę
zejść, planuje odebrać telefon i pojechać do centrum na zakupy. Kilka tygodni
temu otworzyli pierwszy w Stanach Zjednoczonych Primark, czyli wielki sklep z
tanią odzieżą. Ci którzy byli w Wielkiej Brytanii na pewno doskonale znają to
miejsce, gdyż można kupić tam dosłownie wszystkoJ
Pierwszego dnia na Bermudach, po kawie,
spacerze w porcie i internecie, wróciłam do kabiny i zdecydowałam , że mam
jeszcze chwilę czasu, a więc postanowiłam iść pobiegać na zewnąrz. Przebrałam
się szybko, zabrałam telefon i ruszyłam przed siebie. Nie ma już piekielnych
upałów w ciągu dnia, dlatego tez całkiem przyjemnie się biega. Tego dnia
wieczorem byłam z nastolatkami, więc całkiem łatwy wieczór w pracy mi się
trafił.
Kolejne dnia tak jak planowaliśmy już dawno
wybraliśmy się na rowery. Plan był popłynąć promem na północ wyspy do Saint
George’s i zrobić rundkę wokół pięknych plaż. Rano wypożyczyliśmy nowe rowery,
wskoczyliśmy na prom i tam się okazało po chwili, że morze jest bardzo
wzburzone i nie możemy popłynąc do Saint George’s. W zamian zaproponowano nam
przejazd do Hamilton, a więc na to przystaliśmy. Tam ryszyliśmy w traęe wokół
środkowej części wyspy. Najpiękniejsza część to zdecydowanie miejscowośc Flatts
Village, gdzie także zatrzymaliśmy się przed Aquarium, gdzie zrobiliśmy sesję
zdjęciową z olbrzymimi żółwiami. Był to naprawde bardzo miło spędzony dzień,
niestety pogoda była bardzo zmienna, przez co trochę się rozchorowałam. Złapał
nas deszcz, wietrzysko, później słońce i troszkę ciepła, a więc trochę
wszystkiego. Ale już pracuje nad tym, aby dość do siebie i za tydzień ruszyć na
ostatnią już na Bermudach wycieczkę rowerową, z nadzieją na zwiedzenie
północnej części wyspy.
0 komentarze: