Zupełnie nowe wcielenie mojego bloga!

.

Now, you can also read in other languages, please select

Ostatni tydzień w Kanadzie i moje urodziny



      Witam po dość długiej przerwie, ale z racji tego że ostatnimi czasy pracujemy mało wszyscy się rozleniwiliśmy , a więc także ja. Właśnie dobiega końca 4 tydzień trasy po Kanadzie, w tym tygodniu mamy 4 dzieci, a więc centrum jets otwarte, zmieniamy się i każdy średnio pracuje 3-4 godziny. Pogoda w Kanadzie zmieniła sie drastycznie i tak sobie myślę, ze mieliśmy wielkie szczęście do tej pory, gdyż przez ponad 2,5 tygodnia pogoda była przepiękna, można by powiedzieć złota kanadyjska jesień. Było słonecznie każdego dnia, można było wyjść na zewnątrz na krótki rękaw, naprawdę cudowna pogoda. Od tygodnia temperatury spadły drastycznie, i jak podczas pierwszej wizyty w Quebec City było 28 stopni, tak podczas ostatniego razu tylko 10 stopni z lodowatym arktycznym powietrzem. Tak więc wszystkim trochę się humory popsuły, bo zimno na dworze, mamy mało dzieci, a więc w wolnym czasie najczęściej śpimy, czasem jakiś film, nawet za zimno jest aby pobiegać na zewnątrz.

      Dwa dni temu były moje urodziny i muszę przyznać wyjątkowo przyjemnie je spędziłam. Był to dzień na morzu, ale z racji małej ilości dzieci pracowaliśmy na zmiany, a nie jak podczas wysokiego sezonu 10 godzin. Dostałam w prezencie koronę z napisem „Urodzinowa Księżniczka” i tak cały dzień nosiłam ją na głowie i otzrymywałam urodzinowe życzenia. Każdy manager na statku każdego poranka otrzymuje maila ze zdjęciami i nazwiskami osób, które obchodza danego dnia urodziny, a więc od nich tez otzrymywałam życzenia cały dzień.
Wieczorem poszłyśmy na kolację, później na drinka, a później tradycyjnie do naszego baru, gdzie akurat była impreza latnoska. Otrzymałam dość sporo podarunków, tortów, słodyczy, a więc bardzo dziękuje wszystkim przyjaciołom na Norwegian Dawn, którzy sprawili, że miałam naprawdę udany dzień. Po imprezie w barze kontynuowaliśmy imprezę w kabinie znajomych z kilkom butelkami wina, które przemyciliśmy z baru. A kolejnego dnia wiadomo spanie do południa.

      Wszyscy z utęsknieniem czekamy na powrót na Bermudy, gdzie będzie słońce i więcej dzieci. Ja potrzebuję juz zajęcia, gdyż im więcej mam obowiązków tym bardzej jestem zorganizowana, a nie tak rozleniwiona jak ostatnimi czasy. Aczkolwiek fajnie było mieć naprawdę luźny miesiąc pracy i płacone jak za normalny. 3 tygodnie na Bermudach i od listopada ruszamy na zmianę trasy i będziemy zatrzymywac się w Puerto Rico, Arubie, Curacao, Bonaire, Jamajce i Wielkiem Kajmanie.

























1 komentarz:

  1. Hmm...dobrze widzę? Ty z mikrofonem? jakieś Karaoke/KTV tez mieliście?

    OdpowiedzUsuń