Zupełnie nowe wcielenie mojego bloga!

.

Now, you can also read in other languages, please select

Wieści z Bermudów



      Po bardzo długiej nieobecności czas nadrobić zaległości! Nawet nie zorientowałam się, że wszystko się ładnie zrymowało. Mamy właśnie przerwę podczas dnia na morzu, więc leżę na swoim piętrowym łóżku i słucham Marka Grechuty. W tamtym tygodnia na pokładzie poznałam Dawida, który przyjechał zrobić inspekcję naszego statku na tydzień i ostaniego dnia udało mi się zgrać trochę polskiej muzyki i filmów od niego.

      Od zeszłego tygodnia jesteśmy ponownie na Bermudach. Pierwszy tydzień za nami... Zleciał szybko i pracowicie, ale z tego się akurat cieszę, chwilami było naprawdę ciężko, gdyż dzieci mamy znacznie więcej niż w Kanadzie, ale za to jest nas tylko 8 animatorów. Pierwszego dnia na morzu byłam na zwolnieniu, miałam problemy z żołądkiem od moich urodzin. Myślalam, że może alkohol, dużo słodyczy zrobiło swoje, ale bóle ciągnęly się dość długo i po kilku dniach postanowiłam pójść do lekarza (pierwszy raz w mojej statkowej karierze). Na całe szczęście lekarz to mój znajomy, więc zbadał mnie dokładnie, zrobił badania, dostałam zastrzyki rozkurczowe i tabletki na żołądek. Czas wolnego prawie całkowicie przespałam, ale na całe sczęście całkiem dobrze się już czuję. 

     Teraz mamy drugi tydzień na Bermudach, każdy planuje ostatnie wyjścia, zwiedzanie, gdyż zostało juz bardzo mało czasu. Pogoda nie jest już taka wyśmienita jak w lipcu czy sierpniu, trozkę chłodniej, pochmurniej, ale za to przyjemniej. Jutro planujemy wycieczkę rowerową po północnej części wyspy. Rano razem z Paulem i Jenną wypożyczamy rowery ze statku, wsiadmay na prom do Saint George i będziemy objeżdżać północne plaże Bermudów. Już się nie mogę doczekać, gdyż w zeszłym tygodniu pierwszego dnia byłam na zwolnieniu, drugiego dnia, który jest najdłużsyzm dniem wolnym był mój kolor nebieski, czyli musiałam zostać na pokładzie i pracowałam w godzinach portowych, a we wtorek był boat drill i o 16 wszyscy muszą juz być na pokładzie. 

      W niedzielę wieczorem udało mi się wyjśc po pracy do portu gdzie spotkałam się z Piotrkiem z drugiego statku i tak poza tym nic ciekawego nie zrobiłam w tamtym tygodniu. We wtorek tylko lunch na zewnątrz, trochę internetu, który zresztą nie chodził zbyt dobrze, kawa i siesta w parku i to by było na tyle. Dlatego też w tym tygodniu cas na coś bardziej produktywnego!


0 komentarze: