Zupełnie nowe wcielenie mojego bloga!

.

Now, you can also read in other languages, please select

Wieści



      Jeszcze jeden dzień I znów zawitamy w Bostonie. Nie mogę w uwierzyć, że czas tak pędzi...Pozostały nam 2 tygodnie na Bermudach i płyniemy w kierunku Kanady na 2 dwutygodniowe rejsy z 2  dniowym pobytem w Quebec City. Wszyscy są podekscytowani, szczegolnie my, gdyż podczas dwóch tygodni będziemy mieli tylko dwa dni na morzu, a nie jak dotąd 3 dni w tygodniu. Dla nas oznacza to o wiele mniej pracy, dodatkowo nie będziemy mieć prawie żadnych dzieci na pokładzie statku.

      Ten tydzień należał do jak najbardziej udanych. Z racji tego, że pozostało nam coraz mniej czasu na Bermudach, w tym tygodniu w niedzielę wypożyczyłyśmy rowery ze statku i razem z Jenną pojechałyśmy przed siebie. Zapomniałysmy wziąźć mapę, ale i tak z portu prowadzi tylko jedna droga, tak więc nią pojechałyś my. Grzało niesamowicie jak zawsze na Bermudach i dodatkowo jest bardzo wiele wzniesień i kierowcy kierują jak szaleni. Szczerze powiedziawszy myślałam, że będzie o wiele ciężej, ale dałyśmy radę z górkami i szalonymi mieszkańcami Bermudów, którzy są kierowcami rajdowcami. Zrobiłyśmy krótką przerwę na lody w supermarkecie a po drodze na statek przerwę na kąpiel z morzu. Niedziela była naprawdę niesamowitym dniem, w następnym tygodniu robimy powtórkę z rozrywki w powiększonym gronie.

     W ponedziałek w końcu mieliśmy prawie cały dzień wolny, bo zaczynałyśmy pracę o godzinie 18. Postanowiłyśmy to wykorzystać i z rana po 9 wzięliśmy prom do Saint George, żeby stamtąd udać się do Crystal Caves (z ang. krystaliczne jaskinie), znanego punktu turystycznego na Bermudach. Pojechałyśmy 7-osobową grupą, najpierw zaliczyłyśmy śniadanie i kawę, później przepiękne jaskinie, a następnie pyszny obiad. 

      W środę pracowałam cały dzień, więc tradycyjnie we wtorek wieczorem wszyscy udali się do Snorkel Parku na imprezę, ja po pracy wyszłam tylko na zewnątrz do staku pirackiego, który jest w porcie. Tam najczęściej zaczyna się impreza, a później wszyscy kierują się do klubu. W środę pracowałam od 9 do 18 , miałam dyżur z dziećmi, które zostały na pokładzie. Zleciało dość szybko, tylko, że popołudniu było już całkiem sporo dzieciaków z racji tego, że zaczęło padać. Po pracy zrobiłam pranie, szybki prysznic i poszłam z Johan z Filipin na kolację do darmowej restauracji dla pasażerów a później zobaczyć show. 

      Poniżej kilka zdjęć z niedzieli kiedy to mamy noc piratów. Z racj tego, że w tym tygodniu byłam na recepcji, a więc jak dzieciaki wychodzą na paradę szukać skarbu, jedna osoba z recepcji się przebiera, żeby jej nie rozpoznano i idzie ze skarbem na basen. Tam po jakimś czasie docierają wszyscy i jeden z animatorów rozpoczyna walkę z Stinky Petem (śmierdząceym piratem Petem) żeby odzyskać skarb. Oczywiście po jakimś czasie Pete pada na ziemię udając, że zginął i dzieciaki zabierają skarb. W tym tygodniu przebrałam się bardzo dobrze, że nikt mnie rozpoznał, po kilku uderzeniach balonowym mieczem od Jenny padłam na ziemię, dzieciaki się zbiegły , aby sprawdzić, czy aby na pewno nie oddycham i tak jeszcze przez kilka sekund musiałam leżeć do kiedy wszyscy opuścili basen. 

      Jutro Boston, znowu mam wolny poranem, a więc jedziemy do centrum na zakupy, obiad, kawę i internet. 

      Przepraszam, że moje posty są takie krótkie i rzeczowe, ale naprawdę brakuje czasu albo sił, aby napisać coś więcej... Mam nadzieję, że za dwa tygodnie jak się skończy wysoki sezon będzie to już bardziej ułatwione. Staram się jak mogę, aby choć 2 razy w tygodniu coś dodać, ale niestety nie zawsze sie to udaje.






0 komentarze:

Boston ponownie



      Jeszcze jeden dzień na morzu i znów zawitamy w Bostonie  -  piąty tydzień dobiegnie końca. Aż nie mogę w to uwierzyć, że tak to wszytsko zleciało. Dziś jest 20 sierpnia, czyli pozostały mi tylko 4 miesiące. Czas naprawde upływa  w miłej i przyjemnej atmosferze. Nasza manager z Peru poleciała już do Europy na inny statek  i od kilku dni mamy nową manager z Anglii – Alice. Jak do tej pory wydaje się naprawdę w porządku. Jutro mamy wolny poranek w Bostonie, a więc tak jak wcześniej planowałyśmy z Stefanią jedziemy zobaczyć najsłynniejszy uniwersytet na świecie – Harvard.

      Dni na Bermudach zleciały dośc przyjemnie, choć ze względu na deszcz nie mogliśmy zrobić wszytskiego co zaplanowlaiśmy. Pierwszego dnia Estefania się rozchorowała, a więc nici z plaży. Udałam się tylko do restauracji, żeby skorzytać z internetu. Drugiego dnia pojechaliśmy na przepiękną Elbow Beach, gdzie widoki zapierają dech w piersiach, woda jest krystalicznie czysta, a niebo zachwyca błękitem. Tego dnia jak zawsze większość załogi wychodzi do Snorkel Parku, czyli dyskoteki w pobliżu portu. Ja tego dnia miałam późny dyżur, więc dołączyłam do reszty trochę później. Większość grupy udała się najpierw do pirackiego statku w porcie, skosztować lokalnych drinków, a następnie do Snorkel Parku. Ja po skończonym dyżurze udałam się do naszego baru, gdzie spotkałam ludzi, którzy też się wybierali po 1 do klubu , a więc poszliśmy razem. Tam już zabawa  w pełni, prawie cały mój zespół, plus reszta znajomych z innych działów. Tam też spotkałam Piotrka, Polaka z Kielc, który pracuje na drugim statku, który także dokuje w naszym porcie od niedzieli do wtorku co dwa tygodnie. Zostalismy w klubie do 3 nad ranem, później kontynuowlaiśmy imprezę na zewnątrz w porcie i po 4 zawitalimy na łódkę. Kolejnego dnia tradycyjnie miały być ćwiczenia awaryjne, a więc cięzko było wstać z łózka przed 10, ale się zwlekłam, poszłam na śniadanie i tam spotkałam Roberta, Polaka z recepcji. Kiedy uslyszeliśmy sygnał podniesliśmy się , aby udać się w wyznaczonee miejsce i tu nagle ku zaskoczeniu wszystkich usłyszeliśmy, że drill został odwołany. Szczerze powiedziawszy był to pierwszy raz w mojej historii kiedy odwołano ćwiczenia.



0 komentarze:

Pierwszy miesiąc za mną







      A więc 4 tygodnie zleciały w mgnieniu oka. Jestem teraz w angielskim pubie, nadrabiam zaleglości na internecie, gdyż plany wyjazdu na Elbow Beach legły w gruzach, gdyż Stefania się rozchorowała. Jesteśmy pierwszy dzień na Bermudach, jutro mamy prawie cały dzień wolny, więc planujemy wyjazd na Turtle Beach. Jutro nasza obecna managerka z Peru wyjeżdża, została przeniesiona na inny statek Jade, który pływa po Europie i od jutra zarządza Alice z Anglii, która jest już na pokładzie od tygodnia i uczy się wszystkiego, gdyż jest to jej pierwszy kontrakt z NCL, wcześniej pracowała dla Disney. 
     
      W piatek Bostonie na pokład dołączył Robert z Kołobrzegu, który pracuje na recepcji. Poznałam go 2 lata temu kiedy przenieśli mnie z Morza Bałtyckiego na Morze Śródziemne. Fajnie spotkać kogoś po takim czasie, przynajmniej od czasu do czasu będzie można porozmawiać po polsku, i Robert wyjeżdża tydzień przede mną w grudniu.

      W ostatni Boston Slinky z Anglii zeszła ze statku, gdyż zakończyła swój kontrakt i niespodziewanie zwolnili animatorkę od nastolatków. Okazało się, że pewnego wieczoru Anita i Jovana, obie z Bośni poszły do baru przy basenie, który jest w strefie pasażerskiej po 2 w nocy (zasada dla nas jest jasna możemy przebywac w strefie dla pasażerów, ale po 2 w nocy musimy ją opuścić). Po tym fakcie ochrona znalazła w jej kabinie jednego z pasażerów, co jest absolutnie niedopuszczalne. Kolejnego dnia zostały wezwane do kapitana, Jovana dostała ostrzeżenie za złamanie  zasad, a Anicie nie powiedziano nic. W piątek o 5 nad ranem, ochrona zapukała do jej drzwi, dali jej 30 minut na spakowanie, zaprosili do kapitana, dostarczyli pismo o zwolnieniu i zaraz potem razem z ochroną pojechała na lotnisko a stamtąd do domu. Po tym wydarzeniu mieliśmy oczywiście spotkanie z dyrektorem staku i całą pogadankę, aby uważać, nie spoufalać się z pasażerami, unikać strefy pasażerów po godzinie 2 itp. Wszyscy zszokowani wiadomością zaczynamy być bardziej ostrożni.

     To by było na tyle pokrótce... Pozdrawiam z Bermudów:)

0 komentarze:

Wieści



      A więc zdałam dziś egzamin, który zakończył nasze ponad dwutygodniowe szkolenie. Właśnie kiedy jedliśmy obiad przechodził oficer bezpieczeństwa i powiedział, że wszyscy zdaliśmy, zaraz potem udaliśmy się, aby sprawdzić dokładnie wyniki i miałam tylko 6 błędów, a więc wynik końcowy to 94%. Teraz w piątek przyjeżdża nowy oficer bezpieczeństwa i w zależności od niego możliwe , że będzie dodatkowa dopytka. Do tej pory osoby, które miały wiele błędów i zdały egzamin na granicy miały spotkanie z kapitanem i odpowiadały na dodatkowe pytanie, najczęściej te, na które źle odpowiedzieli podczas egzaminu. Dziś Dave, obecny oficer bezpieczeństwa powiedział, że z naszym wynikami raczej nie będzie to konieczne. A więc bardzo się cieszę, że mam to już z głowy, bo w końcu będe mieć więcej czasu na zwiedzanie Bermudów. Mam nadzieję też, że zmienianie mojej karty bezpieczeństwapotrwa trochę potrwa, bo kiedy nadadzą mi już kolor, wtedy według grafiku jeden port w tygodniu muszę pozostać na pokładzie.Zobaczymy jak to będzie...

      Bermudy w tym tygodniu zleciały jak zwykle szybko. W pierwszy dzień poszłyśmy na plażę do Snorkel Parku niedaleko portu pograć w siatkówkę, freesbee z naszą manager, któr niestety została przetransferowana na inny statek Jade, który pływa po Europie. Dwa dni temu przyleciała już nowa manager Alice z Anglii, która podczas tego tygodnia uczy się wszystkiego razem z Sandy (obecną manager). Jest to jej pierwszy kontrakt dla Norwegian Cruise Line, gdyż wcześniej pracowała dla Disneya, a więc nie ma pojęcia jak pracujemy w Kids Clubie tutaj.

      Na Bermudach było mega gorąco, ale zabawa była udana. W drugi dzień, kóry jest naszym najdłużsyzm dniem wolnym, bo zaczynamy dopiero o 18 , mialam niestety szkolenie o 10.15 a później rodzinne zajęcia artystyczne, a więc musiałam powrócić przed 16.30. Dlatego też postanowiłyśmy pojechać na Elbow Beach, niestety jak wyszłyśmy po 11 kolejka do autobusu była niesamowicie długa i po 20 minutach się podałyśmy i poszłyśmy ponownie na plażę do Snorkel Parku. Tego dnia dopiekłyśmy się i można powiedzieć , że mam już całkiem ładną opaleniznę. Wieczorem mieliśmy crew party , czyli imprezę dla załogi z darmowymi drinkami na piętrze 14 na zewnątrz staku. Jak o 2 zakończyli imprezę wiekszość poszła jeszcze na imprezę do klubu w Snorkel Parku, jednak Ci którzy nie mogli tego dnia zejść ze statku z racji obowiązującego koloru, zawsze działa to od 6 rano do 6 rano kolejnego dnia poszliśmy jeszcze do kabiny sezonowych animatorów kontynuować imprezę. Trzeciego dnia byłam na dyżurze pod telefonem, a więc nie mogłam zejść. Jeszcze przed boat drillem musialam iść udawać starszą panią, ktora nie może chodzić, a więc w trakcie trwania ćwiczeń odpwowiedni zespół musiał zorganizować mi wózek inwalidzki i zawieść mnie na moją stację. Po ćwiczeniach zdrzemnęłam sie, później poszłam na obiad do bufetu dla paażerów i na nasz basen pouczyć się do dzisiejszego egzminu. I tak to zleciało, jeszcze dziś i jutro i znowu jesteśmy w Bostonie.


0 komentarze: