Zupełnie nowe wcielenie mojego bloga!

.

Now, you can also read in other languages, please select

Boston ponownie



      Jeszcze jeden dzień na morzu i znów zawitamy w Bostonie  -  piąty tydzień dobiegnie końca. Aż nie mogę w to uwierzyć, że tak to wszytsko zleciało. Dziś jest 20 sierpnia, czyli pozostały mi tylko 4 miesiące. Czas naprawde upływa  w miłej i przyjemnej atmosferze. Nasza manager z Peru poleciała już do Europy na inny statek  i od kilku dni mamy nową manager z Anglii – Alice. Jak do tej pory wydaje się naprawdę w porządku. Jutro mamy wolny poranek w Bostonie, a więc tak jak wcześniej planowałyśmy z Stefanią jedziemy zobaczyć najsłynniejszy uniwersytet na świecie – Harvard.

      Dni na Bermudach zleciały dośc przyjemnie, choć ze względu na deszcz nie mogliśmy zrobić wszytskiego co zaplanowlaiśmy. Pierwszego dnia Estefania się rozchorowała, a więc nici z plaży. Udałam się tylko do restauracji, żeby skorzytać z internetu. Drugiego dnia pojechaliśmy na przepiękną Elbow Beach, gdzie widoki zapierają dech w piersiach, woda jest krystalicznie czysta, a niebo zachwyca błękitem. Tego dnia jak zawsze większość załogi wychodzi do Snorkel Parku, czyli dyskoteki w pobliżu portu. Ja tego dnia miałam późny dyżur, więc dołączyłam do reszty trochę później. Większość grupy udała się najpierw do pirackiego statku w porcie, skosztować lokalnych drinków, a następnie do Snorkel Parku. Ja po skończonym dyżurze udałam się do naszego baru, gdzie spotkałam ludzi, którzy też się wybierali po 1 do klubu , a więc poszliśmy razem. Tam już zabawa  w pełni, prawie cały mój zespół, plus reszta znajomych z innych działów. Tam też spotkałam Piotrka, Polaka z Kielc, który pracuje na drugim statku, który także dokuje w naszym porcie od niedzieli do wtorku co dwa tygodnie. Zostalismy w klubie do 3 nad ranem, później kontynuowlaiśmy imprezę na zewnątrz w porcie i po 4 zawitalimy na łódkę. Kolejnego dnia tradycyjnie miały być ćwiczenia awaryjne, a więc cięzko było wstać z łózka przed 10, ale się zwlekłam, poszłam na śniadanie i tam spotkałam Roberta, Polaka z recepcji. Kiedy uslyszeliśmy sygnał podniesliśmy się , aby udać się w wyznaczonee miejsce i tu nagle ku zaskoczeniu wszystkich usłyszeliśmy, że drill został odwołany. Szczerze powiedziawszy był to pierwszy raz w mojej historii kiedy odwołano ćwiczenia.



0 komentarze: