Zupełnie nowe wcielenie mojego bloga!

.

Now, you can also read in other languages, please select

"Sofing"

Pozdrowienia ślę z pięknej i bardzo wygodnej domowej sofy. Od niedzieli jestem w domu i tak ładnie mówiąc "odpoczywam" a potocznie mówiąc "obijam się". Poniedziałek i wtorek  to były dni na odsypianie i leniuchowanie z komputerem na sofie. Jak to powiedział niedawno mój znajomy "sofing" (czyli leżenie na sofie cały dzień) czasem jest potrzebny i takie przystanki na sofie bywają twórcze. Tak więc nadrobiłam zaległości z 24-dobowym dostępem do Internetu. Pogoda na zewnątrz nie za bardzo zachęcała do wyjścia, jednak jak trzeba to trzeba - umówiony fryzjer i lekarz to jednak mus, więc było to powodem do zmotywowania i wcześniejszego wstania. Myślałam, że różnica czasowa jakiej doświadczyłam po przylocie ze Stanów do Europy ( 7 godzin do przodu w Europie) nie będzie mnie dotyczyła, gdyz zazwyczaj nie mam problemów ze snem (potrafię zasnąć prawie o każdej porze i prawie w każdym miejscu). Tym razem to zawiodło bo kiedy drugiej nocy sen mnie zmógł o godzinie 22 obudziłam sie o 3 nad ranem i nie miałam już najmniejszej ochoty na sen... Pokręciłam sie po domu, w telewizji niestety nic nie było, tak więc puściłam film na komputerze i po ponad godzinie ponownie usnęłam.
 Od wczoraj juz zrobiłam kilka rzeczy - obiad, rozebranie choinki, jakieś szybkie odkurzanie, odwiedziny Kingi, doczytywanie i drukowanie informacji na temat kolejnej mojej destynacji - Pekin i Tajwan... i tak już jutro piątek , koniec tygodnia. W międzyczasie udało mi się obejrzeć piękny mecz reprezentacji Polski w piłce ręcznej - zacięta walka do końca z Chorwacją i niesamowite zwycięstwo w ćwierćfinale. Mam nadzieję, że jutro podobnie uda nam się odnieść sukces w meczu z Katarem i awansujemy do finału Mistrzostw Świata w piłce ręcznej. Oglądając mecz przypomniałam sobie jak często obcokrajocy pytają się mnie jaki jest sport nardowy w Polsce??  Często zastanawiam się kiedy po raz kolejny słyszę to pytanie. I najczęściej odpowiadam, że to zależy, w czym obecnie jesteśmy dobrzy.  Przy świetnej fomie Zbigniewa Bońka, Grzegorza Lato czy Jana Tomaszewskiego spory czas temu była to piłka nożna.  Za  czasów światłości Adama Małysza można by rzecz ze skoki naciarskie to nasz narodowy sport, kiedy to "Małyszomania" ogarnęła całą Polskę.  Kiedy przyszła era Roberta Kubicy , były to rajdy samochodowe. We wrześniu ubiegłego roku była to siatkówka kiedy zostaliśmy mistrzami świata, a teraz można by powiedzieć, że piłka ręczna. Co jak co, ale polscy kibice to potrafią dopingować na całego i nawet na drugi koniec świata pojadą za naszymi rodakami - sportowcami.
Miałam też postanowienie nadrobić sporo na blogu podczas tygodniowego pobytu w domu. Niestety tak się też nie udało.... Czasami żałuję, że nie ma jakiegoś głośnika, gdzie nagrywam wszystko co bym chciała napisać, a to samo by się wystukiwało na klawiaturze. Niestety tak dobrze nie ma... więc pisanie zajmuję chwilę, a to zawsze coś mi się przypomni dodatkowo i tak to rzadko zdążę napisać wszytsko co bym chciała....

0 komentarze: