Zupełnie nowe wcielenie mojego bloga!

.

Now, you can also read in other languages, please select

Boston, MA



      Po dłuższej nieoecności trzeba nadrobić zaległości. Ostatnimi czasy jak zwykle dużo się działo, albo praca, albo schodzenie na ląd, a po pracy zawsze zachaczałyśmy o bar powiedzmy, że w ramach aklimatyzacji. Tak więc co nie co na temat Bostonu.

      W piątek rano miałam wolne, więc udało nam się zejść razem z Stefanią w Bostonie. Pojechaliśmy w czwórkę taksówką do centrum, gdzie rozpoczełyśmy od kawy w Starbucksie. Pogoda była bardzo ładna, ciepło i słonecznie, można powiedzieć  lato w pełni. Boston jest pierwszym amerykańskim miastem, które ma dość sporo historycznych budynków, kościołów, muzeów. Pospacerowalyśmy po jednej z glównych ulc, gdzie na każdym kroku można było zbaczyć zderzenie historii z nowoczesnością. Zaraz obok przy wysokich drapaczach chmur można ujrzeć zabytkowy obiekt. Tak więc takie zderzenie bardzo mi się spodobalo. Na ulicy można co kilkanaście kroków usłyszeć język hiszpański od osób sprzedających kanapki, orzechy, pity. Z racji tego, że od niedawna jestem na statku moje zapasy kosmetyków jeszcze się nie zużyły, tak więc o żadne sklepy nie zachaczałyśmy. Niedaleko od centrum znajduje się wielki park, który tylko minęliśmy w drodze powotnej do portu, tak więc następnym razem na pewno tam się wybierzemy. W planach mmy też pojechać i zobaczyć najbardziej prestiżowy uniwersytet świata Harvard.

















0 komentarze: