Siedząc w kuchni uświadomiłam sobie jak przyjemnie jest jeść śniadanie bądź pić kawe zerkając na kolorowe magnesy z różnorodnych miejsc na świecie. Pamiętam jak kupiłam pierwszy magnes na lodówkę będąc w Irlandii (białą owieczkę), w kwietniu 2011 roku i od wtedy postanowiłam, że z każdego miejsca na ziemi przywiozę pamiątkę właśnie w postaci magnesu na lodówkę.
Dodatkowo rodzice, ich znajomi oraz brat "zaanimowali się" do tego pomysłu, który bardzo się im spodobał, dlatego też kolekcja rośnie w bardzo szybkim tempie.
Siedząc dziś przy kuchennym stole postanowiłam je policzyć i zrobić zdjęcie. Poniżej załączam kilka ujęć, gdyż obecnie zajmuję już trzy ścianki lodówki. Na drzwiach przyczepiamy już tylko lekkie i płaskie magnesy, ze względu na to, że lodówka jest bardzo często otwierana w moim domu, te cięższe magnesy wielokrotnie spadły i niektóre uległy zniszczeniu. W zesżłym tygodniu postanowiłam posklejać wszystkie uszkodzone i tak już ponad 170 magnesów jest ozdobą naszej lodówki. Myslę, że w najbliższym czasie liczba "dobije" do 200.
Znaczna ilość magnesów została przywieziona przeze mnie, brata, bądź moją mamę z wojaży po całym świecie. Niektóre z nich dostali moi rodzice jako prezent z wakacji od znajomych. Dwa z nich są moim prezentem od znajomych z Meksyku i Filipin, których poznałam pracując na statku pasażerskim. Na ostatni kontrakt na statek oraz wyprawę do Kolumbii zakupiłam kilkanaście magnesów z Polski, które podarowałam moim znajomym.
Za każdym razem staram się przywieź inny wzór magnesu, którego jeszcze mi brakuje w naszej kolekcji. Mamy magnesy z różnych miast, regionów i krajów zarówno z Polski, Europy jak również z najbardziej odległych miejsc na świecie tj. Japonia, Malezja, Korea, Kajmany, Paragwaj, Belize, Machu Picchu czy Alaska.
Nie wrzucam tych zdjęć, żeby się pochwalić tylko zmotywować wszytskich miłośników podróży żeby przywozili takie ciekawe pamiątki z odwiedzanych miejsc, które urozmaicą i rozweselą nasze wczesne poranki przed wyjściem do pracy. Na pewno wiele z nich wywoła uśmiech na twarzy na same wspomnienie o wyjeździe i niezapomnianych wrażeniach, które tam przeżyliśmy.
Dodatkowo rodzice, ich znajomi oraz brat "zaanimowali się" do tego pomysłu, który bardzo się im spodobał, dlatego też kolekcja rośnie w bardzo szybkim tempie.
Siedząc dziś przy kuchennym stole postanowiłam je policzyć i zrobić zdjęcie. Poniżej załączam kilka ujęć, gdyż obecnie zajmuję już trzy ścianki lodówki. Na drzwiach przyczepiamy już tylko lekkie i płaskie magnesy, ze względu na to, że lodówka jest bardzo często otwierana w moim domu, te cięższe magnesy wielokrotnie spadły i niektóre uległy zniszczeniu. W zesżłym tygodniu postanowiłam posklejać wszystkie uszkodzone i tak już ponad 170 magnesów jest ozdobą naszej lodówki. Myslę, że w najbliższym czasie liczba "dobije" do 200.
Znaczna ilość magnesów została przywieziona przeze mnie, brata, bądź moją mamę z wojaży po całym świecie. Niektóre z nich dostali moi rodzice jako prezent z wakacji od znajomych. Dwa z nich są moim prezentem od znajomych z Meksyku i Filipin, których poznałam pracując na statku pasażerskim. Na ostatni kontrakt na statek oraz wyprawę do Kolumbii zakupiłam kilkanaście magnesów z Polski, które podarowałam moim znajomym.
Za każdym razem staram się przywieź inny wzór magnesu, którego jeszcze mi brakuje w naszej kolekcji. Mamy magnesy z różnych miast, regionów i krajów zarówno z Polski, Europy jak również z najbardziej odległych miejsc na świecie tj. Japonia, Malezja, Korea, Kajmany, Paragwaj, Belize, Machu Picchu czy Alaska.
Nie wrzucam tych zdjęć, żeby się pochwalić tylko zmotywować wszytskich miłośników podróży żeby przywozili takie ciekawe pamiątki z odwiedzanych miejsc, które urozmaicą i rozweselą nasze wczesne poranki przed wyjściem do pracy. Na pewno wiele z nich wywoła uśmiech na twarzy na same wspomnienie o wyjeździe i niezapomnianych wrażeniach, które tam przeżyliśmy.
Posty
Niedługo lodówkę większą trzeba będzie kupić!
OdpowiedzUsuń